Paulina |
Wysłany: Nie 12:39, 07 Paź 2012 Temat postu: historia 5 WrWDH |
|
Specjalnie dla Was:) Myślę, że jak tylko powstanie strona drużyny, należy tą historię tam przemieścić.
HISTORIA 5 WrWDH
1998- 2012
Niełatwo było spisać historię drużyny, zabierając się za to ponad 10 lat po jej powstaniu, mając do dyspozycji jedynie niekompletną kronikę i blade wspomnienia niektórych jej członków. Nie wszystkie fakty udało się odtworzyć, wiele odeszło w zapomnienie. 5 WrWDH przeżywała wzloty i upadki. W chwili zakończenia tej historii znów znalazła się w dość trudnym położeniu, jednak śledząc historię można mieć nadzieję, że będzie rozrastała się i działała nadal. 27 sierpnia 2012 r. odeszłam z drużyny, by stworzyć nową, która kiedyś będzie zasilać szeregi Piątki. Może ktoś podejmie trud dalszego spisywania losów tej niezwykłej drużyny, jednak moja rola dobiegła końca.
Nie udałoby się ukończyć tej pracy, gdyby nie pomoc kilku ważnych dla drużyny osób. Serdeczne podziękowania należą się pwd. Annie Jodkowskiej (Gładzi), Magdalenie Trosze (Troszce), pwd. Weronice Lis (Foxi), phm. Irenie Dołyk, pwd. Annie Marko i Maćkowi Adamkowi. To dzięki nim zostały odtworzone fakty i nazwiska osób, które nie zostały utrwalone w kronice.
1998
5 Wrocławska Wodna Drużyna Harcerek powstała w dość nietypowy sposób- z połączenia dwóch zupełnie różnych środowisk- Harcerskiego Ośrodka Wodnego „Stanica” oraz Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”, działającego przy parafii św. Rodziny. Nową drużynę postanowiły założyć phm. Izabela Kochel (Izolda), działająca w 3 WrWDH oraz pwd. Anna Gładysiewicz (Gładzia), która działała kolejno w 3 WrWDH, a następnie w 2 WrŻDH i w Kręgu Akademickim.
W 1997 roku część osób z 2 WrŻDH odeszła z drużyny i utworzyła na Stanicy Krąg Akademicki, który miał wspierać w działaniu kadry innych drużyn. Tworzyły go następujące osoby: Michał Piotrowski, Beata Szycher, Anna Gładysiewicz, Katarzyna Kosterska, Marta Juszkiewicz, Przemysław Jodkowski, Adam Piotrowski. Krąg działał około roku, ale tylko częściowo odgrywał zamierzoną rolę. Nadszedł moment podjęcia decyzji, czy zawiesić działalność harcerską, czy pójść w nowym kierunku. Na obozie w 1998 r., w którym udział brali członkowie Kręgu, w głowie Gładzi wykiełkował pomysł stworzenia nowej drużyny: żeńskiej, młodszoharcerskiej. Ponieważ sama nie miała odpowiedniego stopnia instruktorskiego, postanowiła uruchomić kontakty z koleżankami z poprzednich drużyn. Wybór padł na Izoldę, z którą przyjaźniły się za wspólnych trójkarskich czasów, i która odziedziczyła po Gładzi wachtę (gdy ta przechodziła do starszoharcerskiej 2WrŻDH). Później Izolda pełniła funkcję przybocznej 3 WrWDH, następnie na jakiś czas zawiesiła działalność harcerską. Phm. Izabela Kochel chętnie przyłączyła się do tworzenia nowej drużyny i zgodziła się przyjąć funkcję drużynowej. Okoliczności były nader sprzyjające - akurat wówczas na Stanicę zgłosił się zastęp z SHK „Zawisza”, który stał się zalążkiem nowej drużyny. Jak to się stało, że na Stanicy pojawiły się harcerki z bratniej organizacji?
W 1997 roku do drużyny SHK „Zawisza” trafiła Magdalena Trocha, zwana przez wszystkich Troszką, późniejsza wieloletnia przyboczna 5 WrWDH. To dzięki jej relacji znamy dziś okoliczności, w których jej zastęp, prowadzony wówczas przez druhnę Kaję Kosowską, trafił na Stanicę. Ówczesna drużynowa z Zawiszy, Alicja Biskupska, zrezygnowała z pełnienia swojej funkcji. Drużyna zaczęła chylić się ku upadkowi. Jak pisze Troszka: „Ponieważ jako wachta lubiłyśmy się, a były tam wtedy moje dwie koleżanki ze szkoły, chciałyśmy być nadal razem w wachcie, w drużynie. I wtedy powstał pomysł przyjścia na Stanicę (…) Ja się bardzo ucieszyłam, bo gdzieś tam czułam, że chciałabym żeglować...więc to mi się dobrze układało”. W skład zastępu, który stał się potem trzonem nowo powstającej piątki wchodziły: Kaja Kosowska, Magda Trocha, Justyna Wójcicka, Magda Gworys, Paulina Pawelec (Chrabąszcz), Julia Kosendiak i Monika.
Na początku października 1998 roku zastęp został zaproszony na pierwszą zbiórkę, podczas której odbyła się gra przygotowana przez pierwszą drużynową- Izę Kochel (Izoldę) i przyboczną- Annę Gładysiewicz (Gładzię).W grze trzeba było znajdować listy, a w listach były słowa piosenki. Troszka pisze: „Pamiętam, że myśmy miały „Gotowe łodzie...”- „Wielorybnicy grenlandzcy”, cały tekst. Potem uczyłyśmy się tej piosenki, usłyszałam ją wtedy pierwszy raz, śpiewaną przez Gładzię...”.
3 października 1998 r. został napisany rozkaz powołujący do istnienia nową drużynę na HOW „Stanica” we Wrocławiu- 5WrWDH. Drużynową została phm. Izabela Kochel- Izolda, która wcześniej działała w 3WrWDH. Pierwszą przyboczną była Anna Gładysiewicz (później Jodkowska)- Gładzia. Jej zielony sznur zapoczątkował pierwszą tradycję drużyny -tzw. sznur gładziowy. Zgodnie z zamierzeniem nosić go miały kolejne przyboczne, które kiedyś mogłyby przejąć drużynę.
1999
Nowopowstała drużyna od 6- 13 lutego 1999 r. spędziła tydzień ferii na zimowisku w schronisku Bartek na Przełęczy Jugowskiej k/Bielawy. Towarzyszył jej krąg wędrowników i kilka osób z 2WrŻDH.
W terminie od 30 kwietnia- 3 maja odbył się biwak drużyny w Warszawie. 1 maja zorganizowany został kominek, w którym brały udział 346 WDH- ek „Krystyna” z ZHR, 346 WGZ „Leśne Bractwo” i 346 WDW- ek „Danuta”.
W dniach 9-31 sierpnia 1999 r. odbył się obóz nad jeziorem Charzykowskim. Był to pierwszy, niezmiernie trudny organizacyjnie obóz nowopowstałej drużyny. Komendantką obozu była Izabela Kochel (Izolda), oboźną Kaja Kosowska, instruktorką programową Anna Gładysiewicz (Gładzia), a kwatermistrzem Katarzyna Kosterska (Mrówka). W kadrze był także dh. Michał Piotrowski z kręgu, który bardzo wspomógł drużynę w kwestii szkolenia żeglarskiego i nie tylko. W obozie udział wzięły trzy wachty: „Soczyste Pszczółki Rozgniecione na Granatowej Omedze” w składzie Joanna Bartyzel, Zuzia Sakowska, Iza Bartyzel, Paulina Misiewicz i Joanna Dudek, „Błękitnookie Podwodne Marchewki” w składzie Magda Trocha, Weronika Lis, Julia Kosendiak, Grażka Gładysiewicz i Kasia Jarosz oraz „Laski Jakuba” w składzie Ola Frankowska (Arnold), Natalia Gruszecka, Karolina Pasalska- Najdek, Monika Gąsiorowska. Podczas obozu Przyrzeczenie Harcerskie złożyły: Grażyna Gładysiewicz, Magda Trocha, Natalia Gruszecka i Aleksandra Frankowska. W kronice drużyny obóz wspomina Arnold (Ola Frankowska): „Po męczącej podróży, głodni, zmęczeni (powtarzam się!) i śpiący po nieprzespanej nocy (mały problem z autokarem w rowie), dotarłyśmy na miejsce- Leśniczówka Wolność... A tam- patrzymy: musimy przejść spory kawałek drogi, aby dotrzeć do celu (obóz). Ale dość! Gdy dotarłyśmy do mety, mało nie padliśmy na ziemię, ale przed tym powstrzymał nas przepiękny obraz- widok j. Charzykowskiego. Przywitano nas serdecznie fasolką szparagową z „łykiem” i ziemniakami, i kotletem, czy czymś takim... Potem było losowanie namiotów (…) I tak życie nad jeziorem Charzykowskim rozkwitało...”. Po latach Gładzia napisała: „Generalnie chwilę zajęło druhenkom przyswojenie, że to One tworzą obóz: namioty, klar, warty, przygotowywanie posiłków, szkolenie żeglarskie, biegi harcerskie itp., łącznie ze chrztem, na którym dosłownie cały obóz był chrzczony (niezwykle karkołomne przedsięwzięcie). Koniec końców dziewczyny zdobyły pierwsze obozowe szlify.”.
3 października Piątka świętowała pierwsze urodziny. Był tort i życzenia składane na karteczkach, które przez długi czas wisiały w harcówce. Podczas święta powstał także projekt znaczka drużyny.
Jak co roku w grudniu odbył się wyjazd HOW Stanica na andrzejko- mikołajki. Tym razem drużyna nie była bierna- jej zadaniem było zorganizowanie mikołajek. Harcerski wywiązały się z niego doskonale- mimo że św. Mikołaj był kobietą (Arnold).
2000
W jeden z ciepłych majowych weekendów drużyna wybrała się do Jeleniej Góry. Wyjazd bogaty był w gry i zwiady, a wieczór upłynął przy ognisku i dźwięku gitar. Za najlepszy wynik zwiadu nagrodę otrzymała wachta Karoliny Pasalskiej. Pierwszy raz z drużyną pojechał wówczas Maciej Adamek, który w późniejszych latach pełnił funkcję przybocznego (stanowiąc wyjątek w żeńskiej drużynie).
W terminie od 19 lipca do 9 sierpnia 2000 r. w Bornem Sulinowie odbył się kolejny obóz 5 WrWDH i 2 WrŻDH. Wzięły w nim udział cztery wachty: „Niebieskie Szekle” w składzie Karolina Pasalska (wachtowa), Kasia ... i Martyna Głowacka, „Tańczące z Wantami” w składzie Weronika Lis (wachtowa), Ula Gemza, Monika Sobczak, Emilia Ostrowska i Agnieszka Jadach, „Latające Ryby” w składzie Magda Trocha (wachtowa), Paulina Pawelec (Chrabąszcz), Kasia Jarosz i Marta Młynarczyk oraz „Rozbrykane Płetwy Sterowe” w składzie Natalia Gruszecka (wachtowa), Monika Gąsiorowska, Zuzia Sakowska i Kasia Wasilewska (Rozróba). Komendantką obozu była Izabela Kochel (Izolda), oboźną Dorota Adamek, KWŻ i pielęgniarką Anna Gładysiewicz (Gładzia), za program odpowiadała Kaja Kosowska, a funkcję kwatermistrza sprawowała Marta Juszkiewicz.
W październiku Piątka skończyła 2 lata i nadszedł czas pierwszych poważnych zmian. Podczas Święta Drużyny odeszła Gładzia, przekazując swój zielony sznur (odtąd przechodni- przekazywany zazwyczaj potencjalnej drużynowej) Dorocie Adamek. Harcerki ze łzami żegnały założycielkę drużyny, świadome jednak, że zmiany te są naturalną koleją rzeczy.
2001
3 marca 2001 r. odbył się Festiwal Piosenki Harcerskiej Hufca Wrocław Stare Miasto. 1. miejsce w kategorii piosenki drużyny zajęła 5 WrWDH z własną wersją żeglarskiej piosenki „Przyszekluj myśli”. Stała się ona odtąd hymnem drużyny. W kategorii piosenki kadry 5 WrWDH zajęła 3. miejsce.
Obóz w roku 2001 mieścił się nad jeziorem Pile. Kadrę obozu stanowiły: Izolda (drużynowa), Dorota Adamek (oboźna), Kaja Kosowska i Weronika Lis. Piątka liczyła aż 6 wacht! W wachcie „Mrożące Krew w Żyłach Meduzy z Borneo” znalazły się: Troszka (Magda Trocha), Kama, Grażka (Grażyna Gładysiewicz), Hraba, Kajot (Kasia Jarosz), wachtę „Udław się Wodą!” stanowiły: Martyna Pawlicka (Baranek), Karolina Brokos (Karola), Hania Siwiec, Justyna Popławska i Aleksandra Słomińska. Kolejną wachtę- „Szalone Refy” tworzyły Asia Jokiel, Hania Banaś, Emila Ostrowska, Kasia Banaś i Agnieszka Jadach, a wachtę „Rozgwiazy” Asia (Kasia) Gottfried, Miłka Iwańska, Karolina Rutkowska, Asia Rutkowska i Kamila Stawczyk. Najmłodsze „Małe Szekle” stanowiły: Natalia Gruszecka, Magda Nowaczyk, Karolina Samorek, Kasia Jasica i Irena Dołyk. „Muchy” (przyznające się do trzech nazw: „Uśpione Maszty”, „Muchy Bols” i „Muchy w goglach”) w swoich szeregach posiadały Zuzię Sakowską, Gosię Nikodem, Martynę Filipowicz, Anię..., Paulinę Bożek i Kasię Wasilewską (Rozróbę). W kronice zapisane są wspomnienia obozowe poszczególnych wacht, które warto w tym miejscu przytoczyć.
Meduzy:
„Opowiemy Wam o najbardziej ukochanym zwierzątku oboźnej Doroty, czyli żyrafie. Zazwyczaj każdemu żyrafy kojarzą się z czterokopytnymi żółtymi zwierzątkami w brązowe ciapki o śmiesznie długich szyjach. Jednak NIE! Żyrafa naszej kochanej oboźnej Doris jest wręcz przerażająca, żądna fuch i niewinnych, małych, przerażonych, roztrzęsionych i zastraszonych istotek. No więc jeśli słyszy człowiek głos Doroty skierowany w jego stronę, mówiący żyrafa lub fucha, oznacza to, że jego psychika i spokój wewnętrzny zostały przez nią bezpowrotnie naruszone. Podsumowanie: jeżeli coś lub ktoś podpadnie Dorocie, natychmiast zostaje zapisany do zeszytu z żyrafą. Następnie, gdy Dorota potrzebuje fuchmena, otwiera zeszyt i wyczytuje zapisane w nim osoby, mające za zadanie wykonanie danego polecenia.”
Szalone Refy:
„Chcemy Wam opowiedzieć o tym, jak Wujek Tomek zjawił się w naszym obozie...
Obudziłyśmy się, jak zawsze, ciekawe nowego dnia i jakże wielkie było nasze zdziwienie, kiedy podczas porannej rozgrzewki z namiotu gościnnego wyszła jakaś nieznajoma, męska postać. Zaintrygowane czekałyśmy na rozwój wypadków. Już na apelu dowiedziałyśmy się, że owy mężczyzna jest drugą połową naszej Izoldy. Zgodnie okrzyknęłyśmy go Wujkiem Tomkiem.
Wszystko było w porządku i odbywało się bez głupich, niemoralnych docinek. Jedynymi momentami, w których mogłyśmy pozwolić sobie na wybuchy dzikiego śmiechu, i w których Iza uchylała rąbka tajemnicy, były apele wieczorne, gdzie była odczytywana anonimowa poczta. Pytaniem obozu było „Co Iza robi z Wujkiem Tomkiem w namiocie?”, na co Izolda odpowiedziała „Jak to co?! Gramy w kółko i krzyżyk!”. Inne pytanie skierowane było do Wujka Tomka, a brzmiało: „Jak bardzo kochasz Izoldę?”. Wujek Tomek stwierdził, że kocha ją tak mocno, że nie może tego opisać. Po tej odpowiedzi Iza bez zbędnych ceregieli, rzuciła się na Wujka Tomka z dzikim okrzykiem radości, nie patrząc na to, że biegnie po świętym apel placu. Dostała za to ochrzan od naszej kochanej Dorotki. Mamy nadzieję, że za rok Wujek przyjedzie do Doroty. Może znów będzie tak romantycznie.”
Rozgwiazdy:
„Chcemy Wam opowiedzieć, jak to pewnego dnia nasz obóz napadły Indianki. Miały pomalowane twarze, tęczowe stroje z frędzlami, sznury korali na szyi, a na głowie opaski przeciwpchelne. Z indiańską piosenką wbiegły na apel plac i wyruszyły na łąkę. Postanowiły dowieść, że kobiety są większe od mężczyzn i napisały w ciągu 3 min. imię wodza wrogiego obozu. Potem rzucały szyszkami do miski, chcąc wyćwiczyć sobie celność przydatną w prawdziwym boju. A następnie wybudowały mini- szałasy z zapałek (również w 3 min.). Przelewały wodę z miski do miski- nie mogąc ich podnieść. Na znak swej wielkiej przyjaźni plotły długie warkocze ze sznurka i robiły liny z ubrań. Po powrocie do obozu długo siedziały przy ognisku- opowiadały historie, śpiewały, tańczyły przy dźwiękach bębenka. Gdy już ciemność zupełnie spowiła świat, rozstałyśmy się z nimi- one podążyły do swoich wigwamów, a my zasnęłyśmy na kanadyjkach. I tylko dziś nie umiemy powiedzieć, czy to się działo naprawdę. A może było tylko snem? A może to nie one biegały po lesie i tańczyły przy ognisku? A może to my?”
Muchy:
„Był jeden taki dzień, który nie tylko nam, ale i Adasiowi D.1 pozostał na długo w pamięci. Otóż w słoneczne popołudnie, gdy dwójkarze poszli na wędrówki, cała 5- tka postanowiła zbulbić2 Adasia. Była to bardzo dobra okazja, ponieważ kadra 2WrŻDH pojechała do miasta, a nasza ofiara pozostała sama na straży obozu. Po obiedzie i rannych pływaniach Dorota powiedziała: „Idziemy klarować łódki” (była to tylko przykrywka). Gdy dotarłyśmy do portu, biedny Adaś, nic nie podejrzewając, siedział sobie przy ognisku. Nagle, gdy Karola (ta od „brzdęk, brzdęk, brzdęk- UFO!”) krzyknęła hasło, cała zgraja małych piątkarek osaczyła Adasia i bez zbędnych ceregieli rzuciła się na niego. Adaś, trzeba mu to przyznać, walczył jak lew (no, może jak kaczka). Resztką sił wtoczył się do żaglowni. Był to strasznie śmieszny widok: Adaś siedzący w namiocie, a dookoła rozbawiona piątka. Niestety, sielanka nie trwała zbyt długi, bo jak to powiedziała Rozróba: „Przyszedł pies obronny Adasia”. Był to Piotrek J., o ksywie Pies, który właśnie wrócił z Borneo. Wydawał się być rozweselony całą tą sytuacją, w odróżnieniu od Adasia, który przez parę dni miał MUCHY w nosie z powodu rozwalonego sandała (czy czegoś tam).”
2002
W 2002 r. zapał kronikarski Piątkarek nieco osłabł. Niewątpliwie odbył się biwak w Namysłowie oraz kolejny obóz nad jeziorem Pile. Kadrę obozu stanowili: Dorota Adamek- komendantka, Weronika Lis- zaopatrzeniowiec, Magdalena Oniszczuk (Norka)- kwatermistrz, Maciek Adamek- oboźny. W obozie udział wzięły trzy wachty: „O kurcze H2O” (Asia Woś, Asia Rutkowska, Irena Dołyk, Kasia Jasica, Maja Góreczna), „Rozbrykane Płetwy Sterowe” (Karolina, Kasia Jarosz, Ola, Kasia Król) i „Zbótowane Anioły”3 (Marysia Ptak, Emilia, Grażyna Gładysiewicz, Ola).
Pod koniec sierpnia, na HOW Stanica hucznie obchodzono 18ste urodziny Weroniki Lis (Foxi). Aby tradycji stało się zadość, została zbulbiona przy pomocy węża z wodą i otrzymała tort przygotowany przez drużynę.
2003
Obóz w 2003 r. odbył się nad jeziorem Szczuczarz. Komendantką obozu była Dorota Adamek- drużynowa 5 WrWDH, w kadrę tworzyli Weronika Lis i Maciek Adamek . W obozie wzięły udział 3 wachty: „Pedunculi Maris” (Emilia Ostrowska, Jagoda Żagna, Karolina Świątek i Kasia Fedorowicz), „Trontyle” (Grażka Gładysiewicz, Ola Tomaszewicz, Marysia Ptak, Kasia Jarosz, Ania Danielowska), „Front Wyzwolenia Gumowych Kaczuszek” (Kasia Król, Natalia Gostyńska, Daria Czyż, Ania Wawrzynkiewicz). Oto obozowe wspomnienia wacht:
Pedunculi Maris:
„Chcemy Wam opowiedzieć o tym, jak przyjechał do nas sanepid. Pani z sanepidu była dla nas strasznie niemiła. Weszła do kambuza, kiedy nasza wachta miała tam służbę. Zachowanie pani z sanepidu było dziwaczne, ponieważ doczepiła się braku miejsca na wyparzanie jaj, stolika na stawianie czystych pokryw od termosów, braku rękawów w fartuszku Zuzi i miejsca na wyparzanie probówek. Sanepid wlepił nam dwa mandaty za brak czystości, po czym odjechał i powiedział, że jeszcze tu wróci. Robiąc kolację nudziło nam się, więc wymyśliłyśmy piosenkę:
Przyszła pani na szpileczkach,
zobaczyła se jajeczka
i spojrzała na fartuszek,
bo tu lata pełno muszek.
Poszła pani do ziemianki,
by zobaczyć brudne garnki,
wywaliła się na schodach
i pogniotła swe wymiona.
Ref.: Nie nie umieraj /x4
parniku /bis”
Trontyle:
„Bardzo ważnym i poruszającym zdarzeniem był przyjazd Gładzi z rodzinką i Wojtka (dorisowego). Jak to było z góry założone, druhna Komendantka w nagłym napadzie entuzjazmu i uczucia matczynego, wzięła pod swoje skrzydła na wiele chwil małą Karolcię Jodkowską (najmłodszą piątkarkę). Przez cały weekend Doris była niedostępna, ponieważ każdą chwilę poświęcała na przysposobienie rodzinne z Wojtkiem i Karolką. To jest kolejny dowód na to, że matczyne pobudki Komendantki doprowadzą już niedługo do nowego (kolejnego) ważnego wydarzenia w naszej drużynie... Nadzieje sprzed dwóch lat się spełniły!
Na tegorocznym obozie zawiodło nas przede wszystkim jedno- brak możliwości kopania latryny, ale my- dzielne piątkarki poradziłyśmy sobie same. Stworzyłyśmy własną sieć krzaczków i drzewek oraz pasożytowałyśmy na naszych dwóch sąsiadach (8 WrWDH i 2 WrŻDH). Stworzyłyśmy ranking:
DOJŚCIE
WYGODA
MASKOWANIE
TABLICZKI STANU LATRYNY
DODATKOWE UWAGI
2 WrŻDH
Zanim wdrapało się pod górkę, to już można było wracać
Wygodna, a zawartość równomiernie rozmieszczona
Piękny błękit rzucający się w oczy z daleka
Za wysoko (bo my karzełki)
1) ładny wieszak na srajtaśmę
2) rozwalona łopatka
8 WrWDH
Średnio trudne podejście, w nagłych przypadkach bardziej polecane
Przeciwnie do 2WrŻDH
Ładny zielony namiot- nocą polecamy noktowizor
Za wysoko
Front Wyzwolenia Gumowych Kaczuszek:
„Najbardziej kapryśnym zjawiskiem na tym obozie była pogoda (przewyższając w tym nawet kadrę). Niebo rzadko miało ochotę pokazać się w pełnej krasie. Systematycznie spadały na nas strugi deszczu, na brak wody więc nie mogłyśmy narzekać- otaczała nas z dołu (jezioro) i z góry (te ciągłe ulewy...).
Na złość zjawiskom atmosferycznym, nasze twarze wciąż pozostawały promienne, nawet wtedy, kiedy burza zastała nas podczas... nocowania w szałasach. Nie przetrwały one niestety ciężkiej próby, zresztą podobnie jak my- po kilku długich chwilach spędzonych w mokrych śpiworkach, wróciłyśmy do namiotów i tak szybko, jak mogłyśmy, poszłyśmy spać. Na pewno długo nie zapomnimy tej przygody.”
4-5 października 2003 r. odbyły się piąte urodziny drużyny. Było to niezwykle ważny weekend. Dorota Adamek oddała drużynę Weronice Lis, a sznur gładziowy, noszony przez Weronikę został przekazany Grażynie Gładysiewicz (Grażce), która tym samym weszła do kadry. Powstał również wówczas nowy zwyczaj drużyny- „Butelka marzeń”. Od tego momentu, każda osoba, obecna na święcie drużyny, zapisuje na kartce swoje marzenia, a następnie umieszcza je w specjalnej butelce, by za rok je odczytać i sprawdzić, czy się spełniły.
18 października na podwrocławskim Bajkale odbyło się zakończenie sezonu żeglarskiego. Drużyna zajęła 5. miejsce na regatach, a płynęła na łódce o nazwie Bidula.
6-7 grudnia 2003 r. odbył się tradycyjny wyjazd na Andrzejko- Mikołajki, tym razem do Szklarskiej Poręby. Piątka miała bardzo skromną reprezentację, bo pojechały tylko 4 osoby: Kasia Jarosz, Grażtna Gładysiewicz (Grażka), Ola L. i Weronika Lis (Foxi). Nie zabrakło chodzenia po górach, bitwy na śnieżki i innych atrakcji. Podczas mikołejek odbyły się takie konkurencje, jak budowanie renifera Mikołaja oraz pokaz obsługi latryny, dwójkarze zorganizowali wróżby, a na koniec odbyły się dwie konkurencyjne imprezy: dyskoteka przy dźwiękach muzyki arabskiej, organizowana przez 44 WrWDH i szantowanie zorganizowane przez ósemkę.
21 grudnia odbyła się Wigilia drużyny. Jak zwykle długo trwały życzenia i pisanie planów na kolejny rok, a wieczór umiliło rozdawanie prezentów. Hasłem przewodnim były poduszki.
2004
W terminie 16-18 kwietnia 2003 r. odbył się biwak drużyny w Jugowicach (góry Sowie). Po zdobyciu kilku górskich szczytów, w sobotni wieczór odbył się kominek pt. „Wieczorek wędrowniczy”. Piątka zdecydowanie wkroczyła w pion wędrowniczy.
15 maja 2004 r. był dniem historycznym- został zwodowany Figiel należący do drużyny! Łódka została ochrzczona imieniem „Piętka”.
Od 5- 26 lipca 2004 r. w miejscowości Wilcze Laski nad jez. Rymierzewo trwał obóz trzech drużyn ze Stanicy: 2 WrŻDH, 5 WrWDH i 8 WrWDH. Wśród wspomnień z tego obozu, zapisanych w kronice, na pierwsze miejsce wysuwa się „Dzień wiejski”. Oto krótki opis tego wydarzenia:
„Dzień był chłodny, deszczowy, co nie przeszkadzało nam w wybornej zabawie. Od rana cały obóz przebrany w wiejskie ubrania robocze i ludowe. Mieliśmy m.in. Gienię, Helgę, Mietka etc. Mówiliśmy po kaszubsku. JO! Serio, serio! Ale to nie wszystko! Było szukanie kwiatu paproci, puszczanie wianków na wodę. Palenie ognia. Przyrządzanie na własnym ognisku herbaty ziołowej oraz chlebka pionierskiego. Towarzyszyły nam tańce i wiejskie przyśpiewki. Punktem kulminacyjnym było zbudowanie sauny wiejskiej z namiotu, podgrzewanych kamieni z ziołami rzucanym na gorące kamulce. W nocy odbyło się ognisko z wróżbami- noc Kupały, noc Świętojańska (co z tego, że w środku lipca)?!”
29 lipca odbyło się spotkanie poobozowe drużyny. Rozpoczęło się w domu u Grażki, a zakończyło w parku przy szpitalu na ul. Kamińskiego, gdzie drużyna zrobiła sesję zdjęciową w obozowych koszulkach.
W 6. urodziny drużyna zasadziła swoje drzewko- brzózkę. Zlokalizowane było na trawniku , na lewo od wejścia do harcówki. Niestety, do dziś drzewko nie dotrwało.
17-18 października 2004 r. odbył się biwak na Bajkale z okazji zakończenia sezonu żeglarskiego.
4-5 grudnia odbyły się Andrzejko- Mikołajki w Batorowie, a 18 grudnia drużyna spotkała się po raz kolejny na Wigilii (w harcówce pięknie udekorowanej przez dwójkę, ósemkę i piątkę).
2005
9 stycznia 2005 r. odbył się XIII Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 5 WrWDH zebrała 3338, 80 zł. i zajęła VIII miejsce w sztabie.
6 lipca 2005 r. rozpoczął się spływ Odrą na odcinku Wrocław- Kostrzyń, w którym udział brały dwie drużyny- 2 WrŻDH i 5 WrWDH. Komendantem spływu był phm. Benedykt Byś, który trasę przemierzał kajakiem. Spływ ten, bardzo szczegółowo opisała w kronice druhna Anna Marko, późniejsza przyboczna 5 WrWDH. Spływowe załogi stanowili: „Agat”- Marta Łopuch, Asia Dzielniak (Ziemniak), Szymek..., Grzegorz Jasiński (Jasiu), Ola..., „Bidula”- Weronika Lis (Foxi), Magda Trocha (Troszka), Agnieszka Baj (Bunia), Groszek (Michał Grochowski z 7 WrWDH), Kasia Jarosz, „Kalarepa”- Irena Dołyk, Ania Marko, Maciek Adamek, Grażyna Gładysiewicz (Grażka), Patrycja Granat, „Problem”- Bolesław Jodkowski (Bolo), Katarzyna Król (Mandarynka), Marysia Ptak, Magda … .
Trasa spływu przebiegała następująco:
5.07.2005 Wrocław: Stanica- Zatoka: Łódki zostały przetransportowane (wodą) na Zatokę, skąd rozpoczynał się spływ. Załogi zaliczyły tego dnia pierwszą śluzę.
6.07.2005 Zatoka- Rędzin: Mimo niesprzyjającej aury pogodowej, spływ został rozpoczęty. Pierwszy nocleg spływowicze spędzili jeszcze we Wrocławiu- na Rędzinie. Wieczorem odbyło się wielkie świętowanie 18-tych urodzin Grażki.
7.07.2005 Rędzin- Wały: Nocleg po tym spływowym dniu był ostatnim pełnym luksusów- załogi nocowały w drewnianych domkach przy przystani w Wałach.
8.07.2005 Wały- Lubiąż: Był to pierwszy wietrzny dzień na spływie, a pogoda zmieniała się jak w kalejdoskopie.
9.07.2005 Lubiąż: W sobotni poranek wszystkich obudziło rytmiczne dudnienie deszczu. Zdecydowano się zrobić przerwę w płynięciu. Wszyscy udali się do Lubiąża, by zwiedzić klasztor cystersów oraz obejrzeć wystawę poświęconą Odrze.
10.07.2005 Lubiąż- Przychowa: W niedzielę świętowane były kolejne 18-te urodziny, tym razem Kasi Jarosz. Piątkarki zdecydowanie się starzeją!
11.07.2005 Przychowa- Głogów: W poniedziałek żeglowanie po Odrze stało się prawdziwym wyzwaniem- naprawdę mocno wiało. Został przekroczony 55 km., czego 5 WrWDH nie przeoczyła. Zdarzył się też pierwszy wypadek- na Kalarepie podarł się fok.
12.07.2005 Głogów- (prawie) Nowa Sól: Po drodze uczestnicy spływu zwiedzili Bytom Odrzański, a wieczorem wykąpali się w Odrze.
13.07.2005 (prawie) Nowa Sól- za Nową Solą: Tego dnia nastąpił prawdziwy kryzys- z nieba lał się żar, a resztki wody skończyły się już przy śniadaniu.
14.07.2005 za Nową Solą- za Cigacicami: Po zmierzchu, w czwartek, odbył się chrzest obozowy.
15.07.2005 za Cigacicami- Krosno Odrzańskie: Noc w Krośnie była bogata w przygody. Późnym wieczorem rozpętała się burza i wszyscy postanowili przenocować pod daszkiem pobliskiego sklepu. Dwa razy interweniowała straż miejska, zdziwiona osobliwym zjawiskiem „ludzi, którzy wyszli z Odry”.
16.07.2005 Krosno Odrzańskie- Urad: Tego dnia został minięty 555 km. Odry! Rozpoczął się spływ Odrą graniczną i na achtersztagach zaczęły powiewać polskie flagi.
17.07.2005 Urad- za Słubicami i Frankfurtem
18.07.2005 za Słubicami i Frankfurtem- przed Kostrzynem: Był to już jeden z ostatnich dni spływu, dlatego też nikomu nie spieszyło się do celu.
19.07.2005 przed Kostrzynem- Kostrzyn: Ostatni odcinek trasy stanowiła wpływająca do Odry Warta, więc trzeba było wiosłować pod prąd. Po osiągnięciu celu, łodzie zostały wyciągnięte na brzeg, a załogi przystąpiły do roztaklowywania i szorowania.
20.07.2005 Kostrzyn: Był to dzień prac porządkowych i ostatnie świeczkowisko.
21.07.2005 Kostrzyn- Wrocław: Spływ dobiegł końca, ale żeby tradycji stało się zadość, wszyscy świętowali kolejne urodziny. Benek skończył 40 lat.
Sierpień 2005 przyniósł ze sobą zupełnie nowe wydarzenia w historii drużyny. 13 sierpnia Izabela Kochel (Izolda), pierwsza drużynowa 5-ki, wyszła za mąż za Tomka Stasika (Wujka). Ślub odbył się w kościele św. Rodziny we Wrocławiu. 20 sierpnia zaś, Dorota Adamek (druga drużynowa) stanęła na ślubnym kobiercu z Wojciechem Nowakiem w kościele dominikanów we Wrocławiu.
W weekend 1-2 października 2005 r. odbył się na Stanicy biwak, na którym 5-tka świętowała 7 lat. Weronika Lis, pełniąca wówczas funkcję drużynowej, otrzymała metalową puszkę, w której znajdowała się „ziemia niemiecka”, skradziona podczas spływu Odrą przez Weronikę i Troszkę.
23 października zakończył się kolejny sezon żeglarski. 5-tka zajęła na regatach zaszczytne 5. miejsce, lądując kilka razy w trzcinach. Nie odebrało to jednak załodze dobrego humoru. Załogę regatową stanowiły: Katarzyna Jarosz, Irena Dołyk, Basia Horyń, Patrycja Granat i Paulina Rataj.
2006
7 stycznia 2006 r. odbył się kolejny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, w którym skromna reprezentacja 5-tki brała czynny udział.
Od 27- 29 stycznia w Dusznikach Zdrój w schronisku „Pod muflonem” odbył się zimowy biwak drużyny, w którym udział wzięły: Weronika Lis, Magda Trocha, Pati Granat, Irena Dołyk i Ania Marko. Nie zabrakło zwiedzania, chodzenia po górach i zabaw na śniegu. Hitem wyjazdu była czekolada mleczna Milka z cynamonem i śliwkami.
W nocy z 4/5 marca 2006 r. drużyna udała się na nocny koncert szant. Wszyscy bawili się wspaniale, a żeglarskie piosenki rozbrzmiewały do białego rana.
8 kwietnia 2006 r. był dniem wyjątkowym. Do Weroniki Lis przyjechał kolega- Ralf Pongratz- skaut z niemieckiego miasta Veltheim. W słoneczny sobotni dzień cała drużyna oprowadzała zagranicznego gościa po Wrocławiu. Piątkarskie przewodniczki w składzie: Irena Dołyk, Paulina Wróblewska, Weronika Lis, Magda Trocha, Agnieszka Belka, Basia Horyń, Agnieszka Marek, Ania Feliks, Ania Marko, wspierali szkolni koledzy (specjaliści od niemieckiego) Ireny- Olek Garus i Basia Adamczak. Dzień zakończyła wizyta w kawiarni K2 (chętnie odwiedzanej przez drużynę), podczas której, jak na dżentelmena przystało, Ralf zakupił dla wszystkich gorącą czekoladę. Patrząc na tą historię z perspektywy czasu, śmiało możemy powiedzieć, że nie był to zwykły gość. 4 czerwca 2011 r. Weronika i Ralf stanęli na ślubnym kobiercu.
Od 19-21 maja 2006 r. na Stanicy panowała mocno żeglarska atmosfera. Piątkowy wieczór rozpoczął się od wodowania łódek i odprawy sterników, a już następnego dnia odbyły się II Harcerskie Regaty o Mistrzostwo Wrocławia. Niestety, nie obyło się bez wypadku. Załoga 5tki, płynąca na Agacie, została wciągnięta przez hol pod Most Pokoju. W wyniku tego zerwał się sztag i przewrócił maszt. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale łódka musiała zostać wycofana. Załoga została rozdzielona na inne łódki. W niedzielę piątkarki stanowiły załogę Całego Dobytku i zawzięcie konkurowały z Bidulą prowadzoną przez Adama Dacko. Za wytrwałość, otrzymały nagrodę pocieszenia w postaci mapy Mazur.
Od 26. lipca do 10. sierpnia 2006 na bazie Hufca Wrocław w Krzeczkowie odbył się kolejny obóz drużyn ze Stanicy. 5 WrWDH z powodu niewielkiej liczebności dzieliła podobóz z 3 WrWDH. Obok stacjonowali chłopcy z 96 Próbnej Wrocławskiej Wodnej Drużyny Harcerzy. Piątkę reprezentowały dwie wachty: Błędne Ogniki (wachtowa Irena Dołyk, Ania Marko, Justyna Bartosiak, Agnieszka Belka, Agnieszka Marek, Paulina Wróblewska) oraz Mandarynki (Kasia Król (Mandarynka), Patrycja Granat, Kasia Jarosz, Daria Kamińska). Podczas tego obozu w kadrze drużyny nastąpiły poważne zmiany. Weronika Lis przekazała drużynę Grażynie Gładysiewicz. Do kadry, jako przyboczne, weszły Irena Dołyk (otrzymując sznur Gładziowy) i Kasia Jarosz. Błędne Ogniki przejęła Paulina Wróblewska. Od tego momentu historia 5tki wkroczyła na zupełnie nowe tory.
Z przyczyn różnych, część kadry nie pojawiła się po obozie na zbiórkach. Liczebność 5tki spadała i drużyna zaczynała chylić się ku upadkowi. Koniec końców, od grudnia 2006 r. drużynę przejęła Irena Dołyk.
2007
Trudności, które napotkała drużyna na drodze swojego rozwoju, zawirowania w kadrze i zmiany, na które nikt nie był przygotowany, sprawiły, że dokumentacja kronikarska przestała być prowadzona. Z pewnością odbyły się dwa biwaki w Chwalisławiu- zimą i w czerwcu (od 16-18.06.2007 r.) . W czerwcowym udział udział brały Irena Dołyk, Paulina Wróblewska (która na biwaku złożyła Przyrzeczenie Harcerskie) i Justyna Bartosiak w towarzystwie Michała Grochowskiego, Benedykta Bysia (Benka) i Jurka Rzeszota . W międzyczasie, mimo kryzysu liczebnościowego powstała druga wachta- Zgubne Locje (nazwa została nadana na obozie we wsi Wilcze). Wachtową Błędnych Ogników została Ania Marko, nową wachtę objęła Paulina Wróblewska.
Obóz 2007 stacjonował w miejscowości Wilcze nad jez. Wuszno. Kolejny rok 5tka miała podobóz wspólny z 3 WrWDH. Kadrę obozu stanowili: Michał Pesz (Peszu)- komendant, Piotr Krużycki (kwatermistrz), Bartek …, Natalia Pudłowska (Natka)- przyboczna 3 WrWDH, Katarzyna Sałaban (Kaczka)- drużynowa 3 WrWDH, Irena Dołyk- drużynowa 5 WrWDH, Kasia Jarosz- przyboczna 5 WrWDH. Drużynę reprezentowały dwie wachty: „Błędne Ogniki” (wachtowa: Ania Marko, skład: Asia Huzar, Patrycja Granat, Ela Niemierka, Magda Lisowska, Basia Dupla) i „Zgubne Locje” (wachtowa: Paulina Wróblewska, skład: Basia Adamczak, Agnieszka Belka, Gosia Harasimowicz, Justyna Bartosiak). Przed końcem obóz opuściły Magda Lisowska i Basia Dupla. Cała drużyna wspólnie odbyła wędrówki, wspominane jeszcze wiele lat później. Nie było w nich nic nadzwyczajnego- nocleg w ogromnych szałasach w pobliskim lesie, lody we wsi, a przede wszystkim pizza na telefon. Wszystko przebiegłoby zupełnie normalnie, gdyby nie fakt, że pizzeria, w której piątkarki postanowiły zamówić wymarzony posiłek, okazała się być jeszcze nieczynna. Właścicielka jednak stanęła na wysokości zadania, zakupiła niezbędne produkty, a następnie zapakowała pizzę w kartony i wysłała wygłodniałe harcerki do lasu, gdzie już powstawało miejsce noclegu. Ostatniego dnia obozu (20.08.2007 r.) do kadry, jako przyboczna, weszła Paulina Wróblewska, przekazując „Zgubne Locje” Justynie Bartosiak.
Jesienią 2007 r. udało się zorganizować wyjazd drużyny do Schroniska dla Koni „Tara”, w którym wolontariuszką była Paulina Wróblewska. Drużyna z zapałem i śpiewem na ustach rozbijała stare żłoby w stajniach, aby przygotować miejsce pod boksy dla koni.
W weekend 13-14 października 2007 r. 5tka świętowała kolejne urodziny. Magda Trocha (Troszka) przyniosła z tej okazji zielone koszulki z namalowanym ślimakiem. Warto wyjaśnić tutaj, dlaczego ślimak na kilka lat stał się symbolem drużyny. Podczas regat o Harcerskie Mistrzostwo Wrocławia załoga drużyny w składzie: Irena Dołyk (sternik), Asia Huzar (Łasica), Ania Marko, Paulina Wróblewska, zajmowała się wszystkim, oprócz wygrywania (m. in. konsumowały pyszne ciasto). W rezultacie dziewczyny zajęły ostatnie miejsce (z litości- komisja powinna była je zdyskwalifikować, bo nie ukończyły żadnego biegu w odpowiednim czasie), a w ramach nagrody pocieszenia dostały od Benka porcelanowego ślimaka.
21 października 2007 r. odbyło się zakończenie sezonu żeglarskiego. Załoga 5 WrWDH w składzie: Asia Huzar, Justyna Bartosiak, Gosia Harasimowicz, Ala Kędzierska, na Biduli, zajęła II miejsce w regatach.
22 grudnia odbyła się Wigilia drużyny. W tym dniu oficjalnie swoją służbę skończyli: Katarzyna Jarosz, Magda Trocha (Troszka) i Maciek Adamek.
2008
Od zmian w kadrze w 2006 r. stan drużyny stale się pogarszał. Dziewczyn było coraz mniej, próby naborów w gimnazjach zakończyły się fiaskiem. W końcu, w gronie kilku ostatnich działających osób (Irena Dołyk, Paulina Wróblewska, Asia Huzar, Ania Marko, Justyna Bartosiak, Agnieszka Belka, Gosia Harasimowicz) została podjęta decyzja o odmłodzeniu drużyny. Wówczas działalność swoją zakończyła Justyna, nie widząc siebie w roli opiekunki małych dzieci. Został zorganizowany nabór w podstawówkach, który ku bezbrzeżnej radości okazał się strzałem w dziesiątkę. Po raz pierwszy od wielu lat liczebność na zbiórkach zaczęła wynosić kilkanaście osób!Przed pierwszą zbiórką odmłodzonej drużyny do kadry weszła Asia Huzar (Łasica).
Obóz 2008 był pierwszym obozem odmłodzonej 5tki. Stanica wróciła na bazę Hufca do Krzeczkowa. Komendantką obozu była phm. Małgorzata Próchnicka-Brokos, a zastępcą pwd. Michał Pesz. Drużyna nadal stacjonowała razem z 3 WrWDH. Kadrę 5 WrWDH stanowiły: Irena Dołyk (drużynowa), Paulina Wróblewska (przyboczna), Joanna Huzar (przyboczna), zaś kadrę 3 WrWDH: Katarzyna Sałaban (drużynowa), Dominika Piotrowska (przyboczna), Alicja Abramowicz (przyboczna). 5 WrWDH nadal liczyła dwie wachty, w odmłodzonym składzie. „Błędne Ogniki” z wachtową Anią Marko stanowiły: Ala Kędzierska, Gosia Harasimowicz, Ania Świeży, Weronika Rybska. W „Zgubnych Locjach” z wachtową Agnieszką Belką były: Jagna Zuterek, Wiktoria Molenda i Sandra Krawczyńska. Podczas wędrówek obie wachty stacjonowały w magazynie sprzętu obozowego w Ołoboku, a pod koniec obozu wszystkie nowe członkinie drużyny złożyły Przyrzeczenie Harcerskie. Podczas zajęć „na deszcz” obie żeńskie drużyny miały za zadanie stworzenie portretu „typowej Piątkarki” i „typowej Trójkarki”. To właśnie na tym obozie powstała piosenka, w której Trójkarki opisywały „typową” Piątkarkę (na melodię „Ideałów”). Cieszy się ona takim powodzeniem, że do dziś, gdy ktoś przypomni sobie tekst, jest chętnie śpiewana przez drużynę:
1. Jestem Piątkarką
Jak Ania Marko
I zawsze czysto mam w plecaku
Nie czytam „Cosmo”
Nie czytam „Bravo”
Spotkać Ślepego4 chcę na szlaku.
Ref.: Być porządną, grzeczną być
Oto, co przyświeca mi
To jest cel, którego chcę
Boże tylko daj mi sił.
2. Munduru blask
Beretu cień
Białe skarpetki mi wystają.
Nie lubię tych
Niedobrych, złych
Które za nic głos kadry mają.
3. Mój dźwięczny głos
Rozlega się
Gdy tylko kury rano wstają
Troskliwa i
Łagodna tak
Małe dziewczynki mnie kochają.
4. Nie lubię Barbie
Praca nie hańbi
Nie chodzę na koncerty w Esce
i czekam na
prawdziwą miłość
ale dopiero po czterdziestce.
Z powodu remontu łazienek na Stanicy, 5tka świętowała 10-te urodziny dopiero 22 listopada 2008 r. Jak co roku nie zabrakło butelki z marzeniami i mnóstwa jedzenia, a Weronika Lis przyniosła w prezencie kilka rolek różowego papieru toaletowego i świeczki, „żeby wam zawsze było miękko i ciepło”.
Wigilia 2008 roku była Wigilią wyjątkową, która pokazała, że drużyna wkracza na nowe tory. Był to pierwszy raz, kiedy na tę uroczystość zostali zaproszeni rodzice. Ponadto powstała prawdziwa orkiestra grająca kolędy- Gosia Harasimowicz grała na skrzypcach, Ania Marko na flecie poprzecznym, tato Pauli Wróblewskiej na harmonijce ustnej, a Paula na gitarze. Od tego roku podobnie wyglądały wszystkie kolejne Wigilie.
2009
Pod koniec maja w domu Pauliny Wróblewskiej odbył się wewnętrzny drużyński kurs wachtowych, w którym udział brały: Kasia Książek, Paulina Pióro, Ala Kędzierska, Ania Świeży, Jagna Zuterek.
W terminie 6- 27 sierpnia 2009 r. odbył się pierwszy od wielu lat samodzielny obóz Stanicy, w lesie koło Nowej Wsi Zbąskiej nad jez. Nowowiejskim. Był to również pierwszy obóz po latach, na którym 5tka w końcu stała oddzielnie od Trójki. Komendantką obozu była phm. Małgorzata Próchnicka- Brokos, zastępcą Piotr Krużycki. Kadrę drużyny stanowiły: Irena Dołyk (drużynowa), Paulina Wróblewska (przyboczna, a od połowy obozu także sanitariuszka), Asia Huzar (przyboczna i oboźna), Ania Marko (przyboczna). W skład drużyny weszły 3 wachty: „Bursztynowe Żagle” (wachtowa: Paulina Pióro, skład: Jagna Zuterek, Wanda Grochowska, Wiktoria Molenda, Emilia Stefanowicz), „Nocni Żeglarze” (wachtowa: Ania Świeży, skład: Ala Kędzierska, Weronika Rybska, Natalia Wojciechowska, Oliwia Gierłowska), „Żeglarskie Gwiazdy” (wachtowa: Kasia Książek, skład: Zuzia Maćkowska, Martyna Jurkiewicz, Wiktoria Pei, Nina Grochowska, Julia Rozenkowska). Podczas obozu drużyna przeniosła się do gorącej Hiszpanii. Nie obyło się bez gier, pływań, przedstawień i robótek ręcznych (szycie poduszek). Obóz należało zaliczyć do niezmiernie udanych. Drużyna rosła w siłę.
Święto drużyny, 3 października 2009 r., było niezwykle bogate w prezenty. Drużyna dostała 5- kilowego młociunia (od mamy Ireny) oraz tabliczkę z wypaloną nazwą drużyny (od Benka).
W terminie 28- 29 grudnia 2009 r. odbyły się andrzejko- mikołajki w Marianówce, organizowane przez Paulinę Wróblewską i Michała Grochowskiego. Wszystko odbyło się zgodnie z tradycją- najpierw wróżby, potem Mikołajki. W skład licznej reprezentacji piątkarskiej weszły: Nina Grochowska, Paulina Pióro, Jagna Zuterek, Wanda Grochowska, Ania Świeży, Martynka Jurkiewicz, Zuzia Maćkowska, Tosia Radziuk, Julia Rozenkowska, Kasia Książek, Natalia Wojciechowska, Weronika Rybska, Oliwia Gierłowska oraz Irena Dołyk, Ania Marko, Asia Huzar i Paulina Wróblewska.
Wigilia 2009 r. była tak bogata w gości, że z trudem wszyscy pomieścili się w harcówce. Nie zabrakło dobrego jedzenia i wspólnego kolędowania. W tym roku zespół muzyczny wzbogacił się o keyboard i dwa flety (Wanda i Nina).
2010
Od 9- 12 lutego 2010 r. drużyna przebywała na zimowisku w Świeradowie Zdroju. Było to samodzielne zimowisko drużyny w składzie: Ania Świeży, Jagna Zuterek, Paulina Pióro, Wanda Grochowska, Nina Grochowska, Wiktoria Pei, Julia Rozenkowska, Ania Marko, Asia Huzar i Irena Dołyk. Komendantem zimowiska był phm. Benedykt Byś. Drużyna zwiedzała Świeradów, a przede wszystkim baraszkowała po śniegu, korzystając z dobrodziejstw zimy.
Od 26- 28 marca 2010 r. odbywał się w Warszawie słynny Rajd Arsenał (w rocznicę Akcji po Arsenałem). Pierwszy raz wzięła w nim udział reprezentacja z 5 WrWDH. Pod wodzą pwd. Agnieszki Surmy (nikt z Piątki nie był wówczas instruktorem), wspomagane przez Konrada Krakowiaka z 8 WrWDH (który w ostatniej chwili zastąpił Paulinę Wróblewską), Irena Dołyk, Ania Marko i Asia Huzar ruszyły na podbój stolicy. Wcześniej uczestników czekało zadanie przedrajdowe. W ramach działania na rzecz lokalnej społeczności, piątkarski patrol zorganizował osiedlową akcję sprzątania łąki w miejscu zamieszkania Ani Marko.
Długi weekend majowy 2010 r. był przedsięwzięciem niecodziennym. Dla piątkarek składał się z dwóch części. Najpierw drużyna udała się na zwiedzanie wrocławskiej Dzielnicy Czterech Świątyń, potem zaś oddała się pracom kuchennym na Stanicy, udowadniając światu, że na ognisku można ugotować prawdziwe przysmaki. Były to początki kulinarnej sprawności drużyny (która potem stale się w tym kierunku rozwijała), ale były to początki niezwykle udane. Na ognisku ugotowana została zupa ogórkowa oraz pierogi ruskie (własnoręcznie lepione przez harcerki!).
Obóz HOW „Stanica” po raz drugi został zorganizowany koło Nowej Wsi Zbąskiej nad jeziorem Nowowiejskim. Tematem przewodnim w 5tce było hasło „Wyjdź w świat, wejdź w las”. W obozie udział wzięły trzy zastępy: „Nocni Żeglarze” z wachtową Anną Świeży i podwachtową Alicją Kędzierską (pozostałe członkinie: Weronika Rybska, Natalia Wojciechowska), Bursztynowe Żagle z wachtową Pauliną Pióro i podwachtową Jagną Zuterek (pozostałe członkinie: Tosia Radziuk, Wanda Grochowska, Milena Jurczyk) oraz Żeglarskie Gwiazdy z wachtową Katarzyną Książek i podwachtową Zuzią Maćkowską (pozostałe członkinie: Ola Żelazo, Marysia Krupka, Nina Grochowska, Wiktoria Pei, Julia Rozenkowska) . Drużynową była Irena Dołyk, a przybocznymi Joanna Huzar, Anna Marko i Paulina Wróblewska. Podczas tego obozu drużyna wspięła się na wyżyny twórczości muzycznej i ułożyła dwie piosenki, a dniem, którzy uczestnicy zapamiętali na długo, był dzień zamiany kadry. W podobozie 96 WrWDH zadźwięczały żeńskie głosy, śpiewające na pobudkę „Jestem piątkarką, jak Ania Marko...”, a na apelplacu 5tki rozległ się przenikliwy gwizdek Pana Piotra (Piotra Krużyckiego)- oboźnego 96 WrWDH. Tego dnia nic nie było normalne... Nocni Żeglarze, w nagrodę za wygraną rywalizację wacht, wyruszyli pod opieką Pauli na wędrówki kajakowe. Drugiego dnia złapał je sztorm na jeziorze Zbąszyńskim i mało brakowało, a nie wróciłyby w terminie do obozu. Na szczęście pod wieczór sytuacja na wodzie wróciła do normy.
W dniach 2- 3 października odbyło się Święto Drużyny. Piątka skończyła 12 lat. Z tej okazji odbył się dwudniowy biwak, a główną częścią programu było jedzenie smakołyków przygotowanych przez harcerki.
16 października część drużyny udała się na pieszą pielgrzymkę do Trzebnicy. Pielgrzymka ta powoli wchodziła w tradycję drużyny. Udział w niej wzięły: Joanna Huzar, Alicja Kędzierska, Antonina Radziuk, Ania Świeży, Iga Koźlik, Ania Marko, Paulina Wróblewska, Weronika Rybska, Magdalena Rawska, Michalina Radziuk, Natalia Wojciechowska.
Z okazji Święta Niepodległości odbyła się uroczysta msza św. w kościele św. Elżbiety, na którą licznie przybyła reprezentacja drużyny. Aby wspólnie cieszyć się z niepodległej ojczyzny, po mszy harcerki udały się do kawiarni.
Jak co roku pod koniec listopada (27-28.11) odbył się całostaniczny wyjazd na Andrzejko- Mikołajki w Janowicach Wielkich.
18. grudnia 2010 r. odbyła się Wigilia drużyny. Dwie harcerki- Ala Kędzierska i Ania Świeży przyniosły z wrocławskiego kościoła Garnizonowego Betlejemskie Światełko Pokoju, które podczas uroczystego apelu drużynowa 5WrWDH przekazała chłopcom z 96 WrWDH. Jak co roku, na Wigilii nie zabrakło licznych gości, szczególnie rodziców. Przybyło też kilku byłych członków drużyny.
2011
Jak co roku, w drugą niedzielę stycznia (9.01), odbył się finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Nieliczna reprezentacja drużyny, w składzie: Irena Dołyk (drużynowa), Asia Huzar (przyboczna), Ala Kędzierska, Wanda Grochowska i Jagna Zuterek, zbierała pieniądze na zakup sprzętu dla dzieci z chorobami urologicznymi i nefrologicznymi.
Od 21 do 23 stycznia część harcerek z drużyny wzięła udział w „Akcji Wiktor”, podczas której zbierane były pieniądze na operację chorego na nowotwór mózgu 4- letniego Wiktorka Pukmiela, będącego kuzynem harcerki z 3WrWDH.
Wraz z nadchodzącym rokiem drużyna w pełni rozpoczęła swoją pracę w nowej strukturze, uwzględniającej podział, który wyodrębniał zastęp harcerek starszych „Klucze do Kilwateru”. Wachtową zastępu była Paulina Pióro (Owca), a w jego skład wchodziły następujące harcerki: Ala Kędzierska, Tosia Radziuk, Weronika Rybska, Anna Świeży, Natalia Wojciechowska (Natulia), Jagna Zuterek. W pracy drużyny można więc było wyróżnić zbiórki wacht (na które była podzielona cała drużyna), zbiórki drużyny, prace bosmańskie oraz osobne zbiórki dla Kluczy do Kilwateru.
W związku ze zbliżającym się 41. Rajdem „Aresenał”, na który wybierał się zastęp starszoharcerski, zaczęto realizację zadania przedrajdowego. Rajd nosił tytuł „Bezimienni”, a zadaniem uczestników było znalezienie w środowisku zamieszkania osoby związanej z szaroszeregowym programem DZIŚ- JUTRO- POJUTRZE, zebranie jak największej ilości informacji o tej osobie i ostatecznie umieszczenie biogramu na stronie internetowej www.wikipedia.pl. Dwie harcerki- Ania Świeży i Natalia Wojciechowska udały się do Hufca, aby zdobyć kontakty do osób związanych kiedyś mocno z harcerstwem. Po krótkiej dyskusji, kadra wraz z „Kluczami do Kilwateru” zdecydowała się zadzwonić do druhny Urszuli Głowackiej- Plenkiewicz „Urki”. Ku radości wszystkich, druhna chętnie zgodziła się na spotkanie. Tak zaczęła się wielka przygoda z historią Szarych Szeregów, słynną 14 WŻDH „Błękitną” i Małym Sabotażem.
29 stycznia 2011 r. większa część zastępu „Klucze do Kilwateru” (bez Owcy i Tosi, które z przyczyn zdrowotnych nie mogły wziąć udziału w Rajdzie, oraz Natulii, która tego dnia była nieobecna) udała się z wizytą do mieszkania druhny Urki przy ul. Braci Gierymskich 29. Wspomnienia druhny, opowiedziane podczas spotkania, zawiera relacja spisana przez przyboczne drużyny- Anię Marko i Paulinę Wróblewską. Trzeba tu tylko zaznaczyć, że dzień ten wywarł niesamowite wrażenie na wszystkich harcerkach i długo był jeszcze wspominany, omawiany i analizowany. Tłumaczyć tego nie trzeba- wystarczy powiedzieć, kim była druhna Urka. Przed wojną była przyboczną 14 WŻDH, w trakcie wojny działała w Małym Sabotażu, blisko przyjaźniąc się z Rudym, Alkiem i Zośką, bohaterami „Kamieni na szaniec”. Otrzymała honorowy pseudonim Pani Kwaskowska,a w 1942 r. została aresztowana i wywieziona do Oświęcimia. Mimo niełatwego życia i dramatycznej młodości, pozostała wierna harcerskim ideałom.
Podczas jednego spotkania, niemożliwym było poznanie wszystkich wspomnień druhny Urki, dlatego też została wyznaczona kolejna data spotkania- 12 lutego 2011 r.
12 lutego odbyło się kolejne spotkanie z druhną Urką, na które, tym razem, poszła pełna grupa jadąca na Rajd. Wspomnieniom nie było końca, harcerki otrzymały dokumenty i biogram druhny, wykonały zdjęcia odznaczeń i posłuchały opowiadań. Rozpoczęły się również rozmowy na temat podjęcia się przez drużynę opieki nad grobami zmarłych harcerzy.
W dniach 13- 17 lutego odbyło się zimowisko w Karpaczu, w schronisku „Liczyrzepa”, w którym udział wzięły trzy drużyny: 5WrWDH, 3WrWDH i 96WRWDH. Mimo braku śniegu, wyjazd był bardzo udany i przyczynił się do zintegrowania harcerek, zwłaszcza z wachty Klucze do Kilwateru. W nocy z 15 na 16 lutego dwie harcerki z piątki, Julia Rozenkowska i Wiktoria Pei, złożyły Przyrzeczenie Harcerskie.
Weekend majowy roku 2011 drużyna spędziła na biwaku żeglarskim na podwrocławskim Bajkale. Wart zanotowania jest fakt, że tego roku na początku mają wszystkich zaskoczył obfity opad śniegu. W zimowej atmosferze, mocno zmarznięte, harcerki wróciły na Stanicę.
Między 13. a 15. maja na terenie HOW „Stanica” zgromadziło się ponad 130 harcerzy z Dolnego Śląska i nie tylko, aby wspólnie świętować setną rocznicę wydania rozkazu o powstaniu pierwszych czterech drużyn harcerskich. Oczywiście w obchodach udział wzięła także reprezentacja 5 WrWDH, zarówno w części lądowej, jak i wodnej. Warto wspomnieć, że ku naszej radości, oprócz patroli z różnych środowisk ZHP, gościliśmy także reprezentację ZHR z HOW „Zatoka”, dając tym samym świadectwo, że mimo przynależności do różnych organizacji, łączą nas te same harcerskie ideały. Równolegle rozgrywały się regaty i gra miejska, a w sobotni wieczór odbył się quiz wiedzy o historii harcerstwa, w którym drużyna zajęła 2. miejsce.
W terminie 16- 23 lipca 2011 trwał rejs po Jezioraku jachtem Mañana. Prowadziła go Asia Huzar, a załogę tworzyły: Irena Dołyk, Alicja Kędzierska, Weronika Rybska, Anna Świeży i Paulina Wróblewska. Trasa przebiegała przez porty: Iława- Siemiany- Zalewo- Ostróda- Kątno (plaża gminna)- Ostróda. Rejs był niezwykle udany, a całkowicie żeńska załoga wzbudzała niesamowite zainteresowanie wszędzie, dokąd przybiła.
Obóz w tematyce bajek odbył się koło miejscowości Krówka Leśna nad Zalewem Koronowskim. Udział w nim wzięły aż 23 harcerki, a drużyna liczyła trzy liczne zastępy: Nocni Żeglarze, z wachtową Anną Świeży i podwachtową Natalią Wojciechowską (pozostałe członkinie: Iga Koźlik, Emilia Stefanowicz, Weronika Rybska i Jagna Zuterek), Ryczące 40 z wachtową Alicją Kędzierską i podwachtową Antoniną Radziuk (pozostały skład: Klaudia Salamon, Milena Jurczyk, Agata Kalinowska, Helena Czeczenikow, Julia Codrow) oraz wachta Bursztynowe Żagle z wachtową Pauliną Pióro i podwachtową Wandą Grochowską (pozostały skład: Kinga Tyczyńska, Michalina Radziuk, Ola Lemieszek, Zuzanna Stawinoga5). Funkcję drużynowej, niezmiennie od lat, pełniła pwd. Irena Dołyk, a funkcje przybocznych: Joanna Huzar, Anna Marko i Paulina Wróblewska. Był to ostatni obóz dla Anny Marko, która pożegnała się z drużyną na ostatnim świeczkowisku, wśród wielu łez i wspomnień. Wart zapisania jest fakt, że załoga Piątki, pod kierownictwem Anny Świeży wygrała ogólnoobozowe regaty.
16 października 2011 r. odbyło się zakończenie wyjątkowo udanego sezonu żeglarskiego. Organizowała je drużynowa Piątki- Irena Dołyk oraz przyboczna Asia Huzar. Tego roku miało miejsce wiele żeglarskich wydarzeń, w których udział brały drużyny z HOW „Stanica”. Najpierw Wodniackie Obchody 100- lecia, potem chłopcy z 96WrWDH udali się na rejs s/y Biesem, wiele biwaków na Bajkale (wśród nich ten na początku mają, organizowany dla piątki, na którym spadł najprawdziwszy śnieg!), rejs Mañaną po Jezioraku, obóz nad Zalewem Koronowskim, na którym odbył się chrzest nowej łódki- Smugi. Trzy osoby ze Stanicy, w tym Alicja Kędzierska z 5WrWDH brały udział w rejsie Zawiszą Czarnym na Skautowe Jamboree. Podczas zakończenia sezonu odbyły się regaty oraz gra lądowa, która składała się z konkurencji prezentujących wszystkie wymienione wydarzenia. Zostało również podsumowane całoroczne współzawodnictwo wrocławskich drużyn wodnych i przyznany Puchar KWŻa Stanicy. Ku zaskoczeniu wszystkim odznaczenie to przypadło 5WrWDH. Chyba pierwszy raz w historii drużyna zaistniała na tle żeglarskim.
W terminie 3-4 grudnia odbył się tradycyjny wyjazd na andrzejko- mikołajki do Barda Śląskiego.
Grudzień rozpoczął nowy etap w życiu drużyny. Podjęła się ona współpracy z Domem Pomocy Społecznej „Przyjazny Dom”. 17. grudnia grupa harcerek, uzbrojona w materiały papiernicze, udała się do DPSu, by wspólnie z mieszkańcami wykonać ozdoby świąteczne. Przedsięwzięcie okazało się niezmiernie udane i wszyscy byli bardzo zadowoleni. Dlatego też została podjęta decyzja o wspólnym kolędowaniu (6 stycznia) oraz malowaniu pisanek na Wielkanoc.
Dzień później Irena Dołyk i Paulina Wróblewska rozwiozły Betlejemskie Światełko Pokoju wrocławskim seniorom, a potem odbyła się Wigilia drużyny. Pierwszy raz po wielu latach gościem była Anna Jodkowska- Gładzia. Jak zwykle, stoły uginały się pod ciężarem jedzenia, harcówka pękała w szwach od nadmiaru gości, a w przerwach w jedzeniu i składaniu życzeń wszyscy napisali plany na najbliższy rok.
2012
6 stycznia 2012 r., zgodnie z planami, drużyna po raz drugi udała się do Domu Pomocy Społecznej, aby wspólnie z mieszkańcami pośpiewać kolędy. Uzbrojone w keyboard oraz stos tekstów harcerki odśpiewały wszystkie możliwe kolędy, a mieszkańcy wspomagali je na wszystkie możliwe sposoby (dużym powodzeniem cieszyły się instrumenty perkusyjne oraz możliwość „zagrania” na keyboardzie pod czujnym okiem Pauli Wróblewskiej).
17 marca po raz kolejny drużyna udała się do DPS „Przyjazny Dom”, tym razem w celu wspólnego malowania pisanek. Harcerki z dużym zaangażowaniem tworzyły wraz z mieszkańcami małe dzieła sztuki (często bardzo współczesnej), a wspólna praca dostarczyła wielu radości.
W słoneczną sobotę 28. kwietnia na HOW Stanica rozpoczął się kolejny sezon żeglarski. Z tej okazji harcerze wzięli udział w regatach, wyścigach kajakowych oraz kilku konkurencjach lądowych, takich jak rzut frisbee do celu, układanie wieży z opon, czy gra na orientację. Imprezę zakończył grill z kiełbaskami, a następnie dwie drużyny wypłynęły na biwak nad podwrocławski Bajkał, by cieszyć się rozpoczętym sezonem. Biwak organizowany był właśnie przez 5 WrWDH, a towarzyszyła jej 96 WrWDH. Przepiękna pogoda sprzyjała szkoleniu żeglarskiemu i wiele harcerek i harcerzy właśnie tutaj rozpoczęło swoją przygodę z łódkami. 1 maja drużyna wróciła do Wrocławia tylko po to, by przepakować plecaki i następnego dnia wyruszyć w Góry Stołowe. Niewielka grupa (w sumie 7 osób) przez 4 dni dzielnie maszerowała z plecakami przez góry. Pierwszego dnia część żeńska (z 5 WrWDH) pokonała trasę ze Szczytnej do Schroniska pod Muflonem w Dusznikach Zdrój, a część męska (z 96 i 17 WrWDH) przeszła z Polanicy pod Muflona. Drugi dzień stanowił nie lada wyzwanie- wspólnie wszyscy pokonali trasę z Dusznik do Radkowa. Podziw wzbudzały dwie najmłodsze uczestniczki- Hela i Zuzia, które bez zająknięcia pokonały ten długi odcinek w zaskakująco sprawnym tempie. Ostatnie dwa dni biwaku drużyna spędziła w Radkowie, przemierzając okoliczne szlaki. W nocy z 4 na 5 maja Hela Czeczenikow złożyła Przyrzeczenie Harcerskie.
W piątek, 18 maja, nad zatoczką przy HOW Stanica rozkwitło miasteczko namiotowe, zamieszkałe przez prawie 200 harcerzy, a w niebo wzleciał snop iskier pierwszego zlotowego ogniska. W ten sposób rozpoczął się Zlot Hufca Wrocław, w którym udział wzięło wiele wrocławskich środowisk. Przybyły również załogi nie tylko z naszego miasta, startujące w regatach o Błękitną Wstęgę Komendanta Chorągwi Dolnośląskiej. Podobnie, jak rok temu harcerskie życie Wrocławia zogniskowało się wokół naszego ośrodka! Obie imprezy organizowane były przez stanicznych harcerzy- komendantem Zlotu był phm. Adam Dacko, a zastępcą od spraw organizacyjnych, Kuba Ostrowski. 5 WrWDH wystawiła dwa patrole- harcerski i starszoharcerski oraz załogę regatową. W skład patrolu harcerskiego „Złote Rybki”, prowadzonego przez pwd. Alicję Rogalę (zaprzyjaźnioną instruktorkę spoza Stanicy) weszły: Hela Czeczenikow, Karolina Lubczańska, Basia Suszek, Michasia Radziuk i Ola Lemieszek. Pod wodzą pwd. Asi Huzar pion starszoharcerski pod nazwą „Misie Pysie” reprezentowały: Ala Kędzierska, Iga Koźlik, Weronika Rybska i Natalia Wojciechowska. Załogę „Hyże Swetery” stanowiły Paulina Pióro, Tosia Radziuk i Jagna Zuterek, a sternikiem była Ania Świeży. Warto wspomnieć, że Irena Dołyk zajmowała się przygotowaniem gry dla harcerzy starszych, a Paulina Wróblewska była członkiem komendy Zlotu ds. promocji.
Słoneczna sobota była dniem pełnym wrażeń i niezapomnianych przeżyć. Wczesnym rankiem wszyscy uczestnicy wyruszyli, by stawić czoła kolejnym harcerskim wyzwaniom. Załogi regatowe wypłynęły w daleką podróż, by przedostać się przez miasto, a następnie rozpocząć na zimowisku barek Osobowice II wyścig o Błękitną Wstęgę. Harcerze przez pierwszą połowę dnia brali udział w licznych warsztatach, przygotowujących ich do pełnienia roli detektywów, którzy w grze miejskiej, odbywającej się po południu, próbowali odnaleźć skradzioną teczkę z dokumentami z Muzeum Narodowego. Kamuflaż, łączność, szyfry, podsłuchy- to dziedziny, które nie są już im obce. Harcerze starsi natomiast zostali przeniesieni w odległą przyszłość i próbowali odkryć przyczynę panującej zarazy. Na szkiełku mikroskopowym z przerażeniem odkrywali życie toczące się w mętnej odrzańskiej wodzie i szukali rozwiązania nurtujących ludzkość problemów. Po południu natomiast startowali w „paraolimpiadzie”, rozwijając swoją sprawność fizyczną.
Nie zabrakło także znamienitych gości. Zlot odwiedziła Naczelniczka ZHP hm. Małgorzata Sinica, która przybyła na HOW Stanica, a następnie motorówką przepłynęła na leżący po drugiej stronie rzeki HOW Rancho, by spotkać się z najmłodszymi członkami hufca.
Wieczorem znów zabrzmiały gitary, a harcerze zasiedli do wspólnego kręgu, by do rana śpiewać, grać i rozmawiać, pokazujący tym samym, że niezależnie od różnic między środowiskami, można nawiązać wiele wartościowych przyjaźni. Dzień zakończył niesamowity pokaz fireshow, zorganizowany specjalnie dla uczestników zlotu.
Niedziela upłynęła na zwijaniu obozowiska, a harcerze zdążyli jeszcze zrealizować ostatni punkt programu i zmierzyć się w grze ekonomicznej. Po pracach porządkowych wszyscy udali się na Stadion Olimpijski, gdzie na płycie głównej odbył się uroczysty apel kończący zlot. W końcu poznane zostały, oczekiwane z niecierpliwością, wyniki wszystkich rozegranych konkurencji. Niepokonany na wodzie po raz kolejny okazał się HOW Rancho. Pierwsze miejsce, a tym samym Błękitna Wstęga Komendanta Chorągwi, przypadła w udziale załodze „Senta” z 16 WrWDH „Geronimo”. Stanica dzielnie goniła zwycięzców, zajmując dwa kolejne miejsca- jako drugie na mecie znalazły się „Trójkary” z 3 WrWDH, a trzecie miejsce zajęła załoga „Rackjetfuell” z 96 WrWDH. Najlepszych detektywów, należy poszukiwać wśród harcerzy z patrolu „Brzask” z 32 WDH „Amistad”, natomiast w przypadku rozpętania się epidemii śmiało można zwrócić się o pomoc do patrolu „Ql3i team” z 96 WrWDH. Sukces na trasie starszoharcerskiej odniósł także patrol z 5 WrWDH o nazwie „Misie Pysie”, zdobywając trzecie miejsce.
Obóz 2012 r. po raz kolejny odbył się w okolicy Nowej Wsi Zbąskiej nad jez. Nowowiejskim. Trwał od 8- 29 sierpnia. Podczas zajęć harcerki uzupełniały kronikę pewnej fikcyjnej drużyny, która w wyniku zawirowań dziejowych została zdekompletowana. W obozie udział wzięły 3 wachty: Nocni Żeglarze (Ania Świeży, Natalia Wojciechowska, Weronika Rybska, Natalia Kudyba, Iga Koźlik), Bursztynowe Żagle (Paulina Pióro, Wanda Grochowska, Tosia Radziuk, Jagna Zuterek, Marta Gorzkowicz, Milena Jurczak) i Ryczące Czterdziestki (Ala Kędzierska, Michasia Radziuk, Zuzia Stawinoga, Hela Czczenikow, Zosia Polowy, Ola Lemieszek, Basia Suszek). Kadrę obozu stanowiły: phm. Irena Dołyk (drużynowa i równocześnie komendantka całego obozu, w którym udział brały także pozostałe drużyny ze Stanicy: 3 WrWDH, 17 WrWDH, 96 WrWDH), pwd. Joanna Huzar (przyboczna, KWŻ drużyny oraz KWŻ całego obozu) i Paulina Wróblewska (przyboczna, sanitariuszka). Wart zaznaczenia jest fakt, że NŻ wybrali się na wędrówki aż za granicę! Dziewczyny pojechały do Słubic, a następnie przewędrowały do Frankfurtu nad Odrą. Załoga Piątki, ze sterniczką Anną Świeży, obroniła także tytuł zwycięzców obozowych regat. Był to obóz przełomowy w dziejach 5 WrWDH. Na ostatnim ognisku swój zielony sznur oddała Paulina Wróblewska, która rozpoczęła zakładanie nowej drużyny na Stanicy. Wraz z Pauliną Pióro postanowiły poprowadzić drużynę harcerską, a piątka stała się znów drużyną starszoharcersko- wędrowniczą. Do nowopowstającej drużyny przeszła cała wachta R40, za wyjątkiem wachtowej- Ali Kędzierskiej. Był to początek zmian, które miały nastąpić na Stanicy.
Tutaj kończy się moja kronikarska rola. Nie wiem już dokładnie, jak toczą się losy 5 WrWDH- drużyny, w której spędziłam najpiękniejsze, ale też najtrudniejsze lata życia. Drużyny, która mnie ukształtowała i skierowała na ścieżkę, którą kroczę. Mam nadzieję, że pamięć o Piątce nie zginie, a jej historia będzie trwać nadal, mimo zmian, przeobrażeń, wzlotów i upadków. Rozpoczął się dla mnie nowy okres na harcerskiej drodze. Mam nadzieję, że drużynę, którą zaczynam prowadzić zawsze będą łączyć z 5 WrWDH serdeczne więzi przyjaźni.
Paulina Wróblewska
(2006-2007 wachtowa
2007-2012 przyboczna) |
|